telepatia.tvp11.pl
TELEPATIA

WIDZIEĆ SIEBIA W CZASIE OPERACJI

WIDZIEĆ SIEBIA W CZASIE OPERACJI

WIDZIEĆ SIEBIE W CZASIE OPERACJI

Aby móc zrozumieć fizyczność tego pozornie nadprzyrodzonego zjawiska musimy wiedzieć co to jest :

FAZA SNU REN.

To etap snu w którym mamy marzenia senne, po prostu gdy nam się coś śni.

Czy zawsze, każdej nocy mamy marzenia senne ?              

Tak zawsze, jest to niezbędny etap aby czuć się wyspanym.

Dlaczego zatem najczęściej nie pamiętamy snów ?                                                        

Odpowiedzią jest nasza świadomość.

Jest ona wyłączoną w czasie snu, gdy obudzimy się w odpowiednim czasie - fazie ren - i nie spojrzymy w silne źródło światła, to najprawdopodobniej będziemy pamiętać co nam się śniło. Dowodzi to oddzielności ośrodków pamięci, świadomości i tych odpowiedzialnych za sen, za jego fazę zwaną ren.

Logicznym jest, iż w normalnej sytuacji nie jesteśmy w stanie odłączyć od świadomości układu wzroku, ale mimo to podlega on pewnym ograniczeniom zależnym od naszej koncentracji, od naszej świadomości.

W artykule „telepatia” ( tu link do niego ) wyjaśniam zasadę działania zjawiska podobnego w działaniu do telepatii. Przy jego pomocy można człowiekiem pokierować jak marionetką. Aby mogło ono zaistnieć potrzebne jest spełnienie czynników, właśnie one odróżniają to od telepatii w klasycznym zrozumieniu tego słowa.

Gdy podłączymy to zjawisko pod - WIDZENIE SIEBIE W CZASIE WŁASNEJ OPERACJI - plus informacje o pamiętaniu snów, to zrozumiemy nieco więcej.

Aby zjawisko „telepatii” było możliwe muszą istnieć tzw elementy, a jest nimi spolaryzowana materia, spolaryzowany pył, kurz.

Poddając się operacji, jesteśmy pod narkozą. Nasze przebiegi mózgowe są nią osłabione, zatem aby odebrać czyjeś myśli - odczytywać czyjś mózg - nie potrzeba dużej ilości „elementów„ wystarczą te istniejące w sposób naturalny.

Czystość sal operacyjnych jest różna, niektóre pozostawiają wiele do życzenia, dodajmy do tego inne sprzyjające warunki, np urządzenie elektroniczne lekko uszkodzone, które oddziałuje na otoczenie, powoduje naładowanie elektrostatyczne drobin materii, wilgotność powietrza itp i teraz uwzględniając fizyczność zjawiska opisanego w artykule „telepatia” możemy rozumieć co się w istocie stało.

To nie nasz duch unosi się nad nami, a przez osłabione przebiegi własne masz mózg odbiera fale mózgowe osób uczestniczących w operacji, to jest tej osoby która jest w konkretnej chwili bardziej skoncentrowaną ( więcej adrenaliny ), raz będzie to pielęgniarka, raz lekarz i asystent, po prostu mózg obiera ich na zmianę, dołączając do tego nasze zaburzenie pamięci wywołane nieświadomością istnienia czasu operacji i czas w jakim się obudziliśmy możemy zrozumieć „widzenie” siebie w czasie własnej operacji.

PRZESTAŁO TO BYĆ ZJAWISKIEM NADPRZYRODZONYM A STAŁO SIĘ CZYSTO FIZYCZNYM W PEŁNI WYTŁUMACZALNYM, KTÓREGO DOŚWIADCZAĆ MOGĄ LUDZIE GDY SĄ SPEŁNIONE OKREŚLONE WARUNKI

Czy  tak  jest  w  istocie ?

Nie wiadomo, jest jednak pewnym, iż jest to zdroworozsądkowa, logiczna próba wyjaśnienia tego pozornie paranormalnego zjawiska i to zghodnie z prawami fizyki  - PANIE NAUKOWY OSZUŚCIE JACKU WCIÓRKO - Dla pana wszystko jest nieznanego pochodzenia naukowy dyletancie. Tak pan formułuje zdania  przy opisie większości chorób psychicznych w książce polecanej studentom medycyny a zatytułowanej PSYCHIATRIA. To prawda, że gdyby pan miał opisać prawdę, musiałby pan się przyznać już nie do pomyłki, a świadomych celowych ozustw.   

WŁAŚCIWIE  NALEŻAŁOBY PANU I JEMU PODOBNYM PODZIĘKOWAĆ, PRZEZ WASZE UPORCZYWE  TRWANIE  W  KŁAMSTWIE  I  OBŁUDZIE  LUDZIE  ODWAŻNI  MAJĄ  POLE  DO  POPISU.  MOGĄ  WYTŁUMACZYĆ  ZASADĘ  DZIAŁANIA  ZJAWISK  POZORNIE  PARANORMALNYCH. PAN SOBIE  WYOBRAZI  PODANIE  DO  PUBLICZNEJ  WIADOMOŚCI PRAWDY  O  JEDNYM  POWODUJE  WYJAŚNIENIE WIELU INNYCH DOTYCZAS  NIEZROZUMIAŁYCH ZJAWISK. TAK PRAWDA WYNIESIE NA SZCZYTY ODWAŻNYCH I UCZCIWYCH,  A PAN I INNI  OSZUŚCI  I  TCHÓRZE  ZGINĄ W NIESŁAWIE.

PAN POMYŚLI  ILE  PAN  W  ISTOCIE  STRACIŁ.

SĄ RZECZY OCZYWISTE, TAK OCZYWISTE IŻ NIKOMU NIE PRZYSZŁO DO GŁOWY OPISAĆ JE.

TAKĄ OCZYWISTĄ PRAWDĄ MOŻE SIĘ STAĆ TA O „OMAMACH”, O „TELEPATII”, O ZJAWISKU KTÓRE WY, PSYCHIATRZY WYKORZYSTUJECIE DO ZABAW LUDŹMI.

PRAWDA TA STAJE SIĘ OCZYWISTĄ, GDY ZROZUMIE SIĘ ZASADĘ DZIAŁANIA ZJAWISKA UMOŻLIWIAJĄCEGO TAKIE ZABAWY.

CHODZI O WŁAŚCIWOŚCI NAELEKTRYZOWANYCH NANO DROBIN, O TO JAK ONE WPŁYWAJĄ NA NASZE ORGANIZMY I JAK ODBIERAJĄ FALE MÓZGOWE.

W TYM MOMENCIE STAJE SIĘ TO PRAWDĄ OCZYWISTĄ.

WYSTARCZY TERAZ TYLKO TO OPUBLIKOWAĆ I PRZECIWSTAWIĆ SIĘ LUDZIOM PAŃSKIEGO POKROJU, A SUKCES MUROWANY.

TA PRAWDA DLA PANA BYŁA ZAWSZE OCZYWISTĄ, DLA WAS PSYCHIATRÓW TO JEST TAK ZWANA TAJEMNICA POLISZYNELA.

PYTANIE DLACZEGO MIMO, IŻ PAN ZNA JĄ PRECYZYJNIE, MILCZY PAN O TYM, BA ZNISZCZY PAN KAŻDEGO KTO ŚMIE POWIEDZIEĆ JĄ GŁOŚNO „ŚWIĘTY” INKWIZYTORZE.

KOMU PAN SŁUŻY ?

NA PEWNO NIE NAUCE

NA PEWNO NIE MEDYCYNIE

NA PEWNO NIE PRAWDZIE

NA PEWNO NIE BOGU.


TAK MIĘDZY NAMI, OBAJ WIEMY, IŻ ZDAJE PAN SOBIE SPRAWĘ, ŻE JEST ZWYKŁYM NAUKOWYM OSZUSTEM, A ŻE IDZIE NOWE ….................

PRZYPOMNĘ PANU JAK PAN ZAREAGOWAŁ GDY MÓWIŁEM O ZASADACH RZĄDZĄCYCH TYM ZJAWISKIEM - ODPOWIEDZIAŁ PAN , IŻ NIC NIE WIE O TAK NOWATORSKIEJ METODZIE ( BYŁO TO W ROKU 2004 ).

ZDAŁ PAN SOBIE SPRAWĘ, IŻ PRZYPISAĆ MI F-20 BĘDZIE PROBLEMEM., ZORIENTOWAŁ SIĘ PAN, ŻE MÓWIĘ RZECZOWO I LOGICZNIE.

ZDAWAŁ PAN SOBIE JEDNAK SPRAWĘ, IŻ MOGĘ PRZEZ TO PANU ZAGROZIĆ Z PRAWNEGO PUNKTU WIDZENIA, ZATEM ZMIENIŁ PAN KLASYFIKACJĘ I PRZYPISAŁ CECHY CHOROBY, KTÓRA OBJAWIA SIĘ RÓWNIEŻ - CYT KWIECISTYMI WYPOWIEDZIAMI. PRZYGOTOWYWAŁ PAN EWENTUALNĄ LINIĘ SWOJEJ OBRONY PRZED SĄDEM, CZYLI ATAKU NA MNIE W KIERUNKU, TEN CZŁOWIEK JEST CHORY, JEMU NIE MOŻNA WIERZYĆ.

PANIE JACKU, TO NIE JA PANU ZAGRAŻAM, TO PAN SAM SOBIE ZAGROZIŁ. DOSKONALE PAN ZROZUMIE DLACZEGO NIE TYTUŁUJĘ PANA PROFESOREM.

TERAZ JUŻ PAN WIE, ŻE PAŃSKIEJ DIAGNOZIE PRZECZY ZAPIS MOJEJ OBSERWACJI WYKONANY RĘKĄ LEKARZA PROWADZĄCEGO PANI ANNY BASIŃSKIEJ.

PO OPUSZCZENIU PRZEZE MNIE SZPITALA, MAJĄC W RĘKU EPIKRYZĘ POFATYGOWAŁEM SIĘ DO IpiN, SPOTKAŁEM PANA NA KORYTARZU I ZADAŁEM PYTANIE, CZY TO PAN PRZYPISAŁ MI TĄ CHOROBĘ. PANA ODPOWIEDZ BRZMIAŁA, TAK TAKĄ CHOROBĘ U PANA STWIERDZIŁEM.

ZAPYTAŁEM NA JAKIEJ PODSTAWIE, PRZECIEŻ ROZMAWIAŁ PAN ZEMNĄ JEDEN RAZ.

ODPOWIEDZIAŁ PAN, ŻE NA PODSTAWIE INFORMACJI OD LEKARZY MNIE OBSERWUJĄCYCH.

JAK PAN WIDZI ONI SIĘ OD PANA DYSTANSUJĄ.

PANI BASIŃSKA POWIEDZIAŁA WPROST, ŻE TO NIE ONA MI PRZYPISAŁA TĄ CHOROBĘ A PAN. MOŻE WRESZCIE ZROZUMIE PAN ZDANIE KTÓRE O PANU MÓWIĄ INNI PSYCHIATRZY – ON NAM KRADNIE PACJENTÓW.

ZAPEWNE PAMIĘTA PAN PSEUDO UZDROWICIELA, Z ZAWODU PSYCHIATRĘ, KASZPIROWSKIEGO.

NA JEDNYM Z SEANSÓW JEDEN Z „PACJENTÓW” NIE WIERZĄC W ZDOLNOŚCI TERAPEUTY ZAŻARTOWAŁ Z NIEGO.

BÓG” UZDROWICIEL POWIEDZIAŁ NIE SŁYSZĘ PANA I PODSZEDŁ DO MIEJSCA W KTÓRYM SIEDZIAŁ NIEDOWIAREK, SPOJRZAŁ MU W OCZY I ODSZEDŁ. DELIKWENT ZROBIŁ W PORTKI I NIE MÓGŁ WSTAĆ, ZAPEWNE UWIERZYŁ OSZUSTOWI. OBAJ DOSKONALE WIEMY, IŻ TO NIE KASZPIROWSKI MIAŁ TAKIE ZDOLNOŚCI, ON PODSZEDŁ DO „PACJENTA” ABY MOGLI GO PRZEJĄĆ I WYŁOŻYĆ ZSYNCHRONIZOWANI Z OSZUSTEM JEGO KOLEDZY PO FACHU. CHODZIŁO O TO ABY PRZYPADKOWO NIE WYŁOŻYĆ SĄSIADA. WIELU LUDZIOM TO SIĘ NIE SPODOBAŁO I PRZESTALI PRZYCHODZIĆ NA JEGO SEANSE.

GDY BYŁA ZE MNĄ PROWADZONA ROZMOWA Z GRUPIE LEKARZY Z PANA W NIEJ UCZESTNICTWEM I OPOWIADAŁEM O TAKICH MOŻLIWOŚCIACH ZDALNYCH ODDZIAŁYWAŃ, DODAJĄC IŻ INFORMACJE TE UZYSKAŁEM RÓWNIEŻ OD ZNAJOMYCH PSYCHIATRÓW.

PAN POWIEDZIAŁ ABYM ICH PRZYPROWADZIŁ I MÓWIŁ PAN TO POWAŻNIE, TO JEST ZAPISANE W HISTORII CHOROBY ( tu link do art w którym jest ona umieszczoną ).

ZAPEWNE CHCIAŁ PAN Z NIMI POSTĄPIĆ JAK KASZPIROWSKI Z NIEDOWIARKIEM, TAK JAKBY ZAPEWNE ZE MNĄ POSTĄPIŁA PAŃSKA KOLEŻANKA PO FACHU, BIEGŁA TARCZYŃSKA KTÓRA STRASZYŁA MNIE PRZED SĄDEM, IŻ ONA ZEMNĄ POSTĄPIŁA BY ZNACZNIE GORZEJ.

PANIE PSEUDO PROFESORZE, PANU SIĘ CZASY POMYLIŁY, WRÓCĘ DO TEGO WĄTKU MA KOŃCU TEJ PUBLIKACJI, TERAZ WRACAM DO NASZYCH SPOTKAŃ I RZEKOMYCH CHORÓB.

JEDNA Z CECH CHOROBY KTÓRĄ MI PAN PRZYPISAŁ, TO STRONIENIE I NIEUFNOŚĆ WOBEC LUDZI.

PROBLEM W TYM, IŻ JADĄC NA UMÓWIONĄ Z PANEM WIZYTĘ, BYŁEM ŚWIADKIEM WYPADKU DROGOWEGO - W AUTOBUS PODJEŻDŻAJĄCY NA PRZYSTANEK UDERZYŁ WYJEŻDŻAJĄCY Z TERENU INSTYTUTU SAMOCHÓD OSOBOWY. NIE CHCĄC SIĘ SPÓŹNIĆ NA NASZE SPOTKANIE, DAŁEM KIEROWCY ( przy świadkach ) DOWÓD OSOBISTY ABY MÓGŁ PODAĆ GO SŁUŻBĄ, KTÓRE BĘDĄ OPISYWAĆ KOLIZJĘ. ODEBRAĆ GO MIAŁEM W WILANOWIE Z DYSPOZYTORNI.

CZYT TAK POSTĘPUJE CZŁOWIEK, KTÓRY NIE UFA LUDZIOM ?

JAK MYŚLĘ, TO PAN WYCZUWA INSTYNKTOWNIE, ŻE LUDZIE SĄ PRZECIW PANU, CHODZI O WSPÓŁPRACOWNIKÓW I TAK JEST W ISTOCIE I WIE PAN DLACZEGO.

PRZYPOMNĘ PANU TO SPOTKANIE. PYTAŁEM PANA CO OZNACZAJĄ PRZYPISANE MI CHOROBY.

PAN - NO WŁAŚNIE TO.

JA - ALE CO KONKRETNIE, JAKIE OBJAWY.

PAN - MILCZENIE, OKOŁO 20 SEKUND,

JA - POWTARZAM PYTANIE

PAN - ZNOWU MILCZENIE

PO JAKIMŚ CZASIE UDAŁO SIĘ NIECO Z PANA COŚ WYCIĄGNĄĆ.

PODOBNIE BYŁO GDY ZAPYTAŁEM O DRUGI CZŁON CHOROBY.

( gubił pan pamięć, to się dało zauważyć, być może ktoś pana wyłożył )

JA MÓWIŁEM SPOKOJNIE I RZECZOWO, W PEWNYM MOMENCIE NA KŁOPOTLIWE DLA PANA PYTANIE WYBUCHNĄŁ PAN GNIEWEM I KRZYCZĄC NAZWAŁ MNIE PIENIACZEM. UŚMIECHNĄŁEM SIĘ, PAN TO ZAUWAŻYŁ I POPRAWIŁ SIĘ MÓWIĄC, IŻ PIENIACZEM JESZCZE NIE JESTEM.

PANIE JACKU WCIÓRKO, JAK PAN MYŚLI, CZY SĄ NAGRANIA DŹWIĘKU I WIZJI TAMTEJ NASZEJ ROZMOWY ?

JAK PAN MYŚLI, CZYJĄ NA TO UZYSKAŁEM ZGODĘ , OCZYWIŚCIE JEŻELI W OGULE TAKA BYŁA ?

TERAZ WRÓCĘ DO PAŃSKIEJ MARZEŃ, TO JEST DO CZASU GDY MYŚLAŁ PAN, IŻ JEST WCIĄŻ WSZECHWŁADNYM I MOŻE NISZCZYĆ LUDZI PANU ZAGRAŻAJĄCYCH.

ŁASKAWIE PAN NIE ZAUWAŻYŁ, ŻE PO WSCHODNIEJ STRONIE NASTĄPIŁY ZMIANY USTROJOWE, TO PRAWDA IŻ SĄ TACY KTÓRZY CHCIELI BY ODBUDOWAĆ TAMTEN SYSTEM.

TO OZNACZA PANIE JACKU, IŻ SĄ I CI KTÓRZY SĄ PO PRZECIWNEJ STRONIE BARYKADY NIŻ TA LEWA, ONI RÓWNIEŻ CHCIELI ZMIENIĆ STARE,

IM RÓWNIEŻ NIE SPODOBAŁO SIĘ TO CO KASZPIROWSKI WYPRAWIAŁ Z LUDŹMI.

ZATEM WŁADZY BEZPOŚREDNIEJ JUŻ NIE MACIE, A MYŚLAŁ PAN ZAPEWNE ŻE JAK KWAŚNIEWSKI JEST NA STOŁKU I TO „WYBRANY” DWUKROTNIE, TO WŁADZA, TA ZDALNA JEST WCIĄŻ W PAŃSKICH RĘKACH.

WSPOMNIAŁEM, ŻE RÓWNIEŻ U SOWIETÓW NASTĄPIŁY ZMIANY USTROJOWE.

ABY ABY PANU POBUDZIĆ WYOBRAŹNIĘ PODAM FAKTY.

MOJA NIEŻYJĄCA JUŻ MAMA WIELOKROTNIE DOSTAWAŁA ZAPROSZENIA BEZPOŚREDNIO Z KREMLA NIGDY Z NICH NIE SKORZYSTAŁA ALE DOSTAWAŁA. ( MOJA MAMA TO PRAWICA )

NASTĘPNE INFORMACJE, JAN WROŃSKI ( lista Wildsteina ) PUŁKOWNIK MILICJI, KONSUL PRL ( rodzina ze strony mojego ojca ).

MIREK MÓJ CIOTECZNY BRAT, A SYN JANA PRZYNIÓSŁ MI DO NAPRAWY SZPIEGOWSKI APARAT FOTOGRAFICZNY MARKI MINOLTA ( wpadł im do wanny ).

I JESZCZE JEDNA, TA TO TYLKO TAKA CIEKAWOSTKA.

MINISTER KULTURY I SZTUKI W PRL WROŃSKI ( NIE JAN ) POSZEDŁ Z KOCHANKĄ DO WILANOWA. PANIENKA LEKKO PODCHMIELONA POSZŁA SIĘ KĄPAĆ I NIE ZAKRĘCIŁA WODY ZALEWAJĄC SPORO DZIEŁ SZTUKI. WILANÓW ZAMKNIĘTO Z POWODU KONSERWACJI. FAKT BYŁA ONA POTRZEBNĄ.

PO CO PANU OPISUJĘ TE SYTUACJE ?

ABY PAN ZROZUMIAŁ, IŻ STAMTĄD BYŁO I JEST TROCHĘ LUDZI PO PRAWEJ STRONIE, ZATEM LICZYĆ NA POMOC TEJ LEWEJ W CELU NISZCZENIA LUDZI, W TYM TYCH KTÓRZY OŚMIELAJĄ SIĘ OPISYWAĆ PRAWDĘ O STEROWANIU INNYMI JAK MARIONETKAMI JEST JUŻ BEZCELOWYM.

Copyright (c)2016 telepatia.tvp11.pl | Design by Sunlight webdesign